Cześć. Ja też szukałem alternatywy dla Warszawskich korków i na dojazd do pracy, a wyłączając zimę dojeżdżam zwykle z Sochaczewa do Warszawy właśnie motocyklem. Do tej pory robiłem to Road Starem 1700 i dawałem radę, więc dla mnie FJR wydaje się nie gorsza do miasta niż maxiskuter
Wszystko zależy kto z czego się przesiada i czego oczekuje, ale FJR jak dla mnie jest złotym chyba środkiem. Jak zdejmę boczne kufry to jest wąska i daje radę w mieście, jak chcę polecieć nieco szybciej, to mam czym i moto nie dostaje zadyszki, jak chce zabrać żonę i śmignąć sobie gdzieś razem, to ona nie siedzi na mnie na plecach tylko za mną na swoim siodle... Myślę, że długo FJR-y nie zamienię na nowe moto. Uważam, że bardziej uniwersalnie się po prostu nie da. Albo trzeba mieć w garażu dwa motocykle