Cześć.
Mam na imię Michał, mieszkam w stolycy i tu się wychowałem.
Od klilku lat smigam na 2oo.
Ostatnie 3 sezony towarzyszyła mi wiernie Honda NT650V zwana Deauville.
Po ostatniej długiej wyprawie doszedłem do wniosku że przydał by się większy sprzęt. (urosłem na 194 cm wzrostu)
Aktualnie poszukuje bajka i skłaniam się ku FJR.
Nie jestem jednak tego jeszcze pewien na 100%.
Większość czasu motocykl ma mi służyć jako remedium na warszawskie korki.
Raz w roku jakąś większa wyprawa ( na ten rok planuje włochy aż do czubka buta).
Kilka mniejszych i większych wypadów typu morze/góry/mazury jakieś zloty itp.
Wynika z tego że potrzebuje motocykla mocno uniwersalnego.
Mam wrażenie że FJR uniwersalny nie jest i nie sprawdzi w moim przypadku.
Do tego latam zawsze sam bo moja lepsza połowa na moto nie wsiądzie.
FJR wydaje mi się stworzony na dwie osoby, czy zatem dla jednej nie jest przegięciem ?
Z drugiej jednak strony, takim mega uniwersalnym motocyklem była poprzednia HONDA.
Ona niestety nie była doskonała na wypad 5K+ i.....
Jestem w kropce.
Rozważam jeszcze CBF1000A jako bardziej miejski pojazd i całkiem porządny turysta.
Ani CBF ani FJR nie miałem przyjemności ujeżdzać, nie mam własnego zdania na ich temat.
Proszę zatem Was o pomoc w dokonaniu ostatecznego wyboru oraz ewentualnego zakupu.
Sezon już tuż tuż a ja bez motóra
Podsumowując te przydługie powitanie.
Witam szanowne grono, lewa w górę i przed siebie.