SRXa dłubię co jakiś czas (stały klient) i z całą pewnością nie chcę tego motocykla
XBRa robiłem kiedyś kilka razy i też podziękuję. Mówią, że single się albo kocha, albo nienawidzi i ja jestem zdecydowanie z tych drugich (z wyjątkiem MZ)
Jeżeli singiel, to max 250ccm (taka np. Estrella).
A TRXa wymyśliłem sobie dlatego, że mimo że to baaardzo rzadki motocykl, to z częściami silnikowymi i eksploatacyjnymi nie ma żadnego problemu (TDM) i problem może być tylko po np. glebie, jak będzie trzeba kupić czaszę, lampę, czy bak. Drugi powód to to, że jak już jeżdżę motocyklem, to w większości przypadków blisko i po mieście, a do tego FJut się nadaje średnio. Pewnie, da się, ale ja, mimo że zdecydowanie nie jestem ułomek, nie mam ochoty się siłować z wielką i ciężką krową i chcę coś nieco poręczniejszego (i dlatego FJut stoi, a ja jeżdżę skuterem
). Duży i ciężki turystyk mi po prostu nie jest do niczego potrzebny. Jednym z mocnych kandydatów jest też ZX6R, mooże ZX9R. ale to strasznie pospolite. Z raczej zupełnie nierealnych, a fajnych to W650 (wałek królewski...). Ale rozpatrzę każdy jeden wydziw, jaki się trafi i jak będzie wystarczająco egzotyczny, a przy okazji fajny, to czemu nie