Tak sobie z ciekawości tu zajżałem.
Motorynki się nie wstydzę, wiele bym teraz dał za jej odzyskanie.
Jesli chodzi o Jawę to zbyt miłych wspomnień nie mam. Srednio raz w sezonie remont (tłoki i cylindry były beznadziejne, o wale korbowym nie wspomnę). Poza tym miałem nią wypadek, potem sąd przez 6 lat
Jedyny pozytywny aspekt to że była to jakaś taka fajna szkoła mechaniki.