Witam. Do niedawna latałem Triumphem Tigerem 1050, od dwóch miesięcy dochodzę do siebie i rehabilituje się po koziołku i kasacji ukochanego przyjaciela:(. Naprawa wydaje się zbyt irracjonalna więc czas coś zmienić, FJR wpadł mi w oko po podpowiedzi przyjaciela od Hondy VFR - twierdzi że czas na Japończyka. Teraz szukam czegoś dla siebie aby przez zimę nie czuć się samotnym każdego dnia gdy patrzę na puste miejsce w garażu. Pozdrawiam z Wrocławia.