Aż jestem zdziwiony że tak rychło i w takiej liczebności mi odpowiedzieliście! Nie pisałem zbyt wiele gdyż straszliwie u mnie krucho z czasem. Wychodzi na to że za niecałe 3 tygodnie się hajtam...
Dotąd śmigałem na su..ki
LS 650 Savage.. ciągle w garażu stoi również Jawa 350 TS a od roku i coś ze stajni Yamahy. Dokładniej rzecz ujmując FJ 1200.
Nie ukrywam, iż gł. powodem mojej obecności (a dokładniej aktywności bo zerkałem tu nieraz) na tym forum jest sprzedaż mojej maszyny. Powody są dwa i bynajmniej nie jest to "szukanie leszcza" wśród fanatyków.
Rzecz ma się następująco: z kasą krucho a wiadomo (przynajmniej tym co mają to za sobą) że wesele etc. to nie są tanie rzeczy... Dwa że narzeczona jest przerażona kiedy tylko odpalam "potwora" o jeździe z zawrotną prędkością 110km/h nie wspomnę... Egzemplarz który posiadam, może być nie lada nabytkiem dla pasjonata tego modelu. Został sprowadzony w 2008 r z Włoch i od tamtej pory do 2011 był w posiadaniu mojego kuzyna (również motocyklista z kilkunastoletnim stażem). Od roku ja FJtę dosiadam. Niby nic szczególnego, zwłaszcza że maszyna jest z 93r chyba że spojrzy się na przebieg. W tej chwili to 22 tyś km. Nic nie kombinowane, wszystko w oryginale łącznie z lakierem. Zwyczajnie żal mi Yamaszkę "oddać" w ręce kogoś kto ją zakatuje jeżdżąc "od świateł do świateł". Może znajdzie się ktoś kto czeka na taką okazję i doceni co ma.
Wystawiłem ją na allegro więc podaję linka
http://allegro.pl/piekna-yamaha-fj-1200-22tys-km-okazja-zary-i2454329350.htmlŻeby nie być całkowicie gołosłownym możecie spytać Seniora z forum o opinię. Oglądał.. jeździł... Wie jak się sprawa ma. Powiem tylko że był zachwycony...
Pozdrawiam Wszystkich!