Cześć,
po 6 latach wspólnej tułaczki przyszedł czas na rozstanie
Panie i Panowie, jeśli ktoś chciałby przygarnąć pod swój dach moją kochankę to dajcie znać. Kochanka jest z rocznika 2004 i pochodzi z Polskiego Saloonu, jej pierwsze doświadczenia z brudnymi motocyklistami miały miejsce 2005 r. Właściwie to z jednym brudnym motocyklista (60 rocznik), bo później trafiła do mnie i miłość kwitnie. Dosiadałem ją tylko, jeśli wiedziałem, ze sprostam jej oczekiwaniom, bo ona lubi długo i namiętnie stąd też razem wylądowaliśmy w Portugalii, Słowenii i wielu, wielu innych ciekawych miejscach. Razem spędziliśmy wiele czasu, bo to już 6 lat, ale nie za dużo się wykorzystywaliśmy (obecnie ma 57000 km) och były to przyjemnie spędzone chwile. Jak każda kobieta tak i moja potrzebowała błyskotek a ja, jako facet o miękkim sercu wykładałem pieniądz na wszystko co chciała i tak dostała wyższą szybę, crash pady LSL, alarm, srebrna płytka pod GPS-a by nie zbłądziła i gniazdko zapalniczki. Dbając o zdrowie swojej Kochanki wysyłałem ją regularnie na badania okresowe do autoryzowanych lekarzy (Orang Moto, a później MotoStyl) gdzie dbali należycie o jej zdrowie (rachunki za badania są do wglądu), zresztą wszystko wbijali mi do książeczki zdrowia. Cóż jeszcze mogę powiedzieć, może tyle, że jak na kobitkę to udźwignie wiele bo ma trzy oryginalne kufry.
Szkoda mi się z nią rozstawać, ale ostatnio się domaga coraz bardziej wspólnych spotkań a ja nie mam już dla niej czasu bo córeczka i praca wypełnia mi całą wolną przestrzeń życiową.
Jak by kto co wiedział słyszał to 7dziewięć9trzy23jeden23.
A po ile……… ehhh 18000 pln