0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
Brawo Artur. Tak trzymaj. Myślę że mamy podobnie z motoryzacją.Ja np. mam z efjotą jakiś dziwny związek. Mimo że mógłbym napisać laborat o jej niedoskonałościach to dobrze mi się śpi z myślą że nie ma co się w niej spierdzielić i to że nie jest motocyklem atrakcyjnym dla złodziejaszków. W ogóle nie jest ona atrakcyjna, piękna itd. Z miesiąca na miesiąc jestem co raz bliżej do pełnego nauczenia się tego motocykla. Ciągle mogę coś w niej poprawić zmienić i to jest fajne że wszystko jest takie mechaniczne, proste. Jeśli jeszcze dodać że w zasadzie jedyna jej wartość to sentyment to mam chyba motocykl dla siebie idealny. Na moje nie wielkie umiejętności w zupełności wystarcza.