Owszem, jeżeli jakiś Angol powiem wam kiedyś, ze Polacy to pijaki, to możecie z czystym sumieniem roześmiać mu się w twarz. Prawdziwych pijaków to ja zobaczyłem dopiero tutaj i to Anglików, którzy z pracy idą do pubu, a z pubu prosto do pracy i tak w kółko. Polacy to poimprezują w piątek, czy sobotę i tyle. ale tak szczerze mówiąc, to ja wolę juz od bardzo dawna wlać do zbiornika paliwa i pojeździć, a z alkoholowych napoi to zgrzeweczka Redds'a to i na miesiąc mi wystarcza. A, i jeszcze whisky to syf, ja tego nawet nie wącham. Za rok trzeba zrobić jakieś spotkanie konkretne, to wam przywioze butelczyne.