No i stało się
po wielu latach pozbyłem się dużej klocowatej i kapiącej chromem armatury spod znaku Hondy na rzecz FJ 1100.
Fjotę kupiłem od kolegi Mońka po zaciętych i dramatycznych negocjacjach........żartuję oczywiście było miło i sympatycznie
Pewnie nigdy bym nie zainteresował się tym modelem yamahy gdyby nie szlachetna upierdliwość połączona z uporem maniaka innego kolegi z tego forum w dążeniu aby zrobić ze mnie prawdziwego motocyklistę na prawdziwym motocyklu ........
A co dalej ......nie wiem chyba dokupię sobie boczne kufry i kask otwarty zmienię na integrala i do boju
pozdrawiam rufi