A Ja dedukuję tak:
Jurek od początku miał plan następujący:
Justyna bierze/podobno dla męża/sic!// motek Morsa, wiadomo właściciel spoko, lubi zimną wodę, zahartowany/znaczy nie w gorącej wodzie kąpany/, motek pewny.
On/Jurek/ wytłumaczy Morsowi/zalety tegoż jak powyżej!/ zalety SWOJEGO motocykla/ pewny, jeżdżony po długich trasach!!!, fantastyczne ledowe światła, solniczki/sic!/, bez kontaktu z łosiem itd, itp, motek pewny/co prawda to prawda
/.
Mors - człowiek spokojny, ufny i miły/nad wyraz!/ da wiarę sympatycznemu Jurkowi.
Dał.
Ponadto Jurek/co obiecał!/ motek przyprowadził do Morsa, ca. 670 km! przy temp. śr.2-4 C./ Siemion twierdzi, że biker miał jeszcze ciepłe dłonie jak dojechał/sic!//, potem nie wiadomo!
Jurek nabędzie następny sprzęt z okolic 2013 roku - co się stanie.
Powyższa historia obrazuje kunszt prawie doskonałego handlowca.
A my się dziwimy, że On potrafi jednego poranka sprzedać parę koników do naczepy TIR-a.
Od takich należy się uczyć.
Jurek!
Brawo TY!