Jedno popołudnie?
W zeszłą środę zacząłem tak po tyrce i obiadku, około 18:00, wylazłem z garażu o 1:00 w nocy. W czwartek musiałem skończyć, bo w środę tylko złożyłem do kupy zawieszenie. Zostało założyć kolektor wydechowy, chłodnicę, odpowietrzyć układ i złożyć do kupy plastiki. To się zeszło tak od 10:00 do 16:00 ze sprzątaniem kluczy.
Tu co nieco opisałem co jak i dlaczego tak długo.