Forum Sympatykow motocykli Yamaha FJ & FJR
Giełda => Kupię => Wątek zaczęty przez: gyver w 2017-01-03 19:35
-
Jak w temacie, poszukuję łożyska zaznaczonego na fotce. Nie ma znaczenia z której strony, byle nie ze środka (tam są zwykłe).
Są to łożyska bez wianka, wypełnione stałym smarem. Potrzebuję jednego do przeprowadzenia pewnego eksperymentu. :D
Może ktoś wymieniał i jeszcze nie wyrzucił starych? Chętnie przygarnę.
-
mam caly ten kiwaczek tylko igielki wypadly. nie wiem czy ze wszystkich trzech lozysk. jak zainteresowany to sprawdze
-
mam caly ten kiwaczek tylko igielki wypadly. nie wiem czy ze wszystkich trzech lozysk. jak zainteresowany to sprawdze
No właśnie zależy mi, żeby były wszystkie igiełki i przynajmniej częściowo to wypełnienie.
Pojawiły się dwie sprzeczne informacje, które chcę sam sprawdzić. :bmwrider
-
gyver nie ma klopotu dam co mam mi to już nie jest potrzebne
-
Po eksperymencie zwrócę. :nod:
-
przestan mi to jest juz zbedne
-
Ps. Kolego Gyver a czy przy okazji eksperymentu możesz zmierzyć u siebie blachy od zawieszenia czy mają 19cm w otworach a może inny wymiar ?
-
A co to za eksperyment ma być ?
Powiedz bom ciekaw.
-
A co to za eksperyment ma być ?
Jeśli jest to kiwaczek jak pisze Wojtek to może Gyver ma zamiar pokiwać się przy muzyce Disco Polo? :hmmm
-
A co to za eksperyment ma być ?
Powiedz bom ciekaw.
Myślałem nad zainstalowaniem kalamitek, żeby móc od czasu do czasu przesmarować te łożyska, bez demontażu. Pewnie u siebie już tego nie zrobię, bo wszystko jest poskładane i nie zamierzam tam zaglądać przez najbliższe 20tys km. Ale przyszłościowo chciałem wykonać prototyp. :D Na pewno taka operacja będzie się wiązała z wymianą uszczelniaczy na inne, ponieważ te co są tam zamontowane, wykluczają smarowanie poprzez kalamitki. Po prostu ciśnienie smaru wypchnęło by te uszczelniacze. To wiadomo, montaż kalamitek, zmiana typu uszczelnienia. Pozostaje jeszcze kwestia dwóch łożysk, które zaznaczyłem. Są to łożyska bez wianka wewnętrznego, wypełnione smarem stałym (to w zasadzie jakaś taka substancja stała o strukturze pianki, nasycona olejem. Foto poglądowe z neta)
[ Nie masz uprawnień do ogldania załaczników ]
Zatem pojawia się kolejny problem, uniemożliwiający dotarcie smaru między igiełki a bieżnie. Eksperyment ma polegać na sprawdzeniu, czy wypełnienie łożyska ma funkcję tylko i wyłącznie smarną, czy też utrzymuje igiełki w pewnej odległości od siebie.
-
Przepraszam, że się wtrącam, ale jeśli mamy być poprawni to raczej "kalamitka"
https://pl.wikipedia.org/wiki/Smarowniczka
-
Pewnie jedno i drugie a z czasem się to zużyje i łożysko do wymiany
-
Przepraszam, że się wtrącam, ale jeśli mamy być poprawni to raczej "kalamitka"
https://pl.wikipedia.org/wiki/Smarowniczka
Poprawiłem, ale wiesz co, mam na to wyje..ne jak to się pisze. Jestem dyslektykiem, staram się pisać w miarę możliwości poprawnie, ale czego mi program nie poprawi, ja tego nie zrobię tym bardziej. W tym konkretnie przypadku podkreśla przez "d" jak i "t".
Twój wpis o discopolo też średnio mnie tu interesuje.
-
Przepraszam, ja naprawdę nie chciałem się czepiać. :icon_redface:
-
Spoko. :thumb
-
Ja w FJ wstawiłem w tą kość kalamitki już dawno temu.
Sprawdza się jak trzeba.
-
Wydaje mi się że wystarczy z jednej strony wydłubać uszczelnienie i np. strzykawką wcisnąć trochę smaru i po zawodach. :) Dla świętego spokoju można zmieszać smar z odrobiną benzyny aby było bardziej płynne i dotarło się we wszystkie zakamarki. Benzynka po pewnym czasie odparuje, zostanie sam smar. Zakładamy uszczelnienie i gotowe.
-
Zeta, przy igiełkowych też się to fajnie sprawdza.
Nie trzeba rozbierać co roku i smarować.
-
Aaaa, teraz już widzę o co chodzi,, ale w FJR ja bym nie cudował. Szkoda czasu i roboty. Tego smaru wchodzi tam tak niewiele, że mój sposób wystarczy tym bardziej że robiłbym to co dwa trzy lata o ile wogóle. Wcześniej szlag trafia tulejkę lub jak kto woli bieżnię wewnętrzną. Zwyczajnie robią się w niej wgniecenia od igiełek łożyska. :)
-
Wydaje mi się że wystarczy z jednej strony wydłubać uszczelnienie i np. strzykawką wcisnąć trochę smaru i po zawodach. :)
I wraz trzeba będzie rozkręcić pół motocykla.
-
Eeee przesadzasz Pawełku. Dla przyjemności w jedno popołudnie i jak napisałem raz na ileś tam lat. :)
Poza tym, to nie pracuje jak typowe łożysko, a smar jest tam tylko po to żeby był i odnoszę nieodparte wrażenie że przede wszystkim w celach konserwacji.
-
Jedno popołudnie? :D
W zeszłą środę zacząłem tak po tyrce i obiadku, około 18:00, wylazłem z garażu o 1:00 w nocy. W czwartek musiałem skończyć, bo w środę tylko złożyłem do kupy zawieszenie. Zostało założyć kolektor wydechowy, chłodnicę, odpowietrzyć układ i złożyć do kupy plastiki. To się zeszło tak od 10:00 do 16:00 ze sprzątaniem kluczy. Tu (http://fj-fjr.com/index.php?topic=1725.msg165738#msg165738) co nieco opisałem co jak i dlaczego tak długo.
-
To po coś sobie taki motocykl kupił ;), ja tam nie muszę ściągać chłodnicy itd. Jedno popołudnie :D
-
To po coś sobie taki motocykl kupił ;)
Bo mi się podobał. :D
-
Ja tam nie znam sie na FJR-owej technologii ale własnie tez sie zastanawiałem dlaczego Paweł tak kombinuje...teraz juz wiem :)
Zastanawiało mnie bo w FJ to zdjąć to ja wiem..z 10 minut...
Mam kalamitki podobnie jak wielu w FJ ale z perspektywy czasu patrząc to zostały założone bo był taki trend a de facto Darek ma racje że smarowanie smarowaniem a sworzeń i tak trza zmienić co wiąże sie z rozbiórka więc...taki sport dla sportu.Nie wiem jak z ceną w FJR ale w FJ oryginalne łozyska jakiieś wydziwne zastąpiłem jakimiś dopasowanymi SKF-ami z serii HK (nie pamietam jakie gdzieś mam zapisane) w dodatku dałem je dłuższe,do srodka jakis sworzeń tłokowy od chyba cinquecento czy jakiejś mz-ki i hasta la vista baby...;) cała operacja ze 40 zeta i pół godziny roboty :)
http://fj-fjr.com/index.php?topic=9177.msg101248#msg101248 (http://fj-fjr.com/index.php?topic=9177.msg101248#msg101248)