Słuchajcie, wczoraj dosłownie h.. mnie strzelił !!! Byłem dogadany z byłym forumowiczem LEOVINCE, że przyjadę w piątek do Olsztyna po maszynę. Już dogadałem sobie transport, załatwiłem nawet opiekę dla dzieci mojego kierowcy (niemało trudu mnie to zachodu kosztowało), a wczoraj ok 21 dostaję sms, że już sprzedany. Myślałem, że wyjdę z siebie! Nie mam do niego wielkich pretensji, bo przyjechał do niego jakiś koleś, zaproponował trochę więcej niż ja i wyłożył kasę na ławę. Ale mały nerw mnie jeszcze trzyma!
Artur rzuci prawdopodobnie dzisiaj okiem na ten Rybnikowy, czerwony egzemplarz. Właściciel twierdzi, że przemalowany ze srebrnego, ale kto wie, może i z białej służbówki. Jak wezmę VIN to się sprawdzi.
Z tego co piszecie, nie taki diabeł straszny... w tych służbówkach. Jak się dobrze prześwietli u mechaniora, to można brać.