Forum Sympatykow motocykli Yamaha FJ & FJR
Giełda => Sprzedam => Wątek zaczęty przez: Kruszyn w 2014-09-28 20:48
-
Witajcie
jak Ktoś poszukuje dobrej maszyny to polecam http://otomoto.pl/toyota-avensis-i-d4d-przebieg-144300-C34633950.html (http://otomoto.pl/toyota-avensis-i-d4d-przebieg-144300-C34633950.html)
tel do mnie 519317763 Wojtek
-
.
-
No jak... Zapomniał w pierwszym poście na końcu, nie zdążył edytować - to dopisał :D
-
No właśnie o to mi chodziło...
-
Hm...
-
Wojto czy w związku z tym Lidzia w końcu dostanie motocykl ? ;)
-
Czy może zmieniasz moto na nowsze? :D
-
Nie Lidzia nie dostanie motocykla Kasiu... Bo nie chce... Dostała nowy samochod wiec powinna być zadowolona
-
Trochę szkoda oczywiście, ale w końcu zima idzie i cieplej w samochodzie ;)
-
No właśnie i tej wersji się trzymajmy.
-
Hm kurde małe zainteresowanie. Chyba społeczeństwo się wzbogaca i tanich aut nie szuka...
-
Wojto nie chcę Cię martwić ale 13 koła za 13 letnie auto to nie jest tanio a dodatkowe obciążenie silnikiem D4D i przebiegiem zbliżającym się do wydatków tym bardziej odstrasza.
-
Najlepiej zapytać Gyvera odnośnie tego modelu.
Podobno kiedyś widział Toyotę ;)
Myślę że nie ma się co bać, toyota słynie z dobrej jakości.
-
Powiem tak dwumasa jest zrobiona rozrząd po 100 tys zrobiony wiec auto gra i buczy bez kosztowo.
-
OK dla forumowiczów cena specjalna 11500 do zapłacenia
-
Witajcie
nie myślałem, że w autach jest aż tak zimowo i nic się nie dzieje. Dlatego cena specjalna zimowa 10500.
-
Nadal brak chętnych?
-
Odśwież może link z pierwszego Twojego posta w tym wątku, może pomoże znaleźć nabywce, a na pewno nie zaszkodzi :D
-
Masz racje
http://otomoto.pl/toyota-avensis-145tys-km-d4d-C35350009.html (http://otomoto.pl/toyota-avensis-145tys-km-d4d-C35350009.html)
-
Toyka nadal aktualna i powiem szczerze jestem w szoku ze nikt nawet nie dzwoni. Chyba nasze społeczeństwo ńie jest aż takie biedne skoro auto za 10 nikogo nie interesuje
-
hyhy wszyscy sprzedają, i każdy szuka droższego. Zamienisz się na Mazdę z tego samego roku ? :D kolor podobny, może nikt nie kapnie :D
-
Hej
Ja byłem pewny, ze toyote sprzedam w tydzień wiec, żeby nie było takiej akcji, ze sprzedałem a potem nie mogę nic kupić ciekawego to najpierw kupiłem a teraz chce sprzedać. A tu teraz akcja jest taka, ze bujam się już chyba blisko pół roku i nawet nikt nie dzwoni. Masakra jest jakaś z tymi autami. Jest tego tyle, ze każdy wybrzydza.
-
Wojtek, podstawowa zasada CCC ( cena czyni cuda ) a zwłaszcza niska - nie ważne że niska cena = szrot.
-
Ja byłem pewny, ze toyote sprzedam w tydzień
Kolega sprzedaje z 2008 i też ma zero telefonów :(
Ja też coś tam sprzedaje i przez ponad tydzień 2 telefony. Trochę rozbawił mnie jeden pytając czy mam fv z serwisu za przeglądy lub naprawy. Auto, które sprzedaję ma 12 lat. Koszt wizyty w autoryzowanym serwisie przekroczyłby chyba połowę wartości.
-
Wczoraj oglądałem dla taty samochód do lasu na polowania, padło na Kia Sportage z 1995r, gość od którego to zakupiłem opowiadał mi że jeden jegomość przyjechał z miernikiem lakieru, do 20 letniej terenówki wartej max 3500zł - masakra.
-
Kamil, ale to nic nadzwyczajnego :P Do mojej Maździny co prawda tylko 12 lat też szykował sie typ z miernikiem, to mu ułatwiłem sprawę i powiedziałem, że jedyne niemalowane elementy to dach i maska hahaha, a prawa strona to nawet dwa razy, bo nie lubię obdrapańców :) potem stwierdził, że da mi 7 tysia, to mu powiedziałem że widziałem dwie takie mazdy w komisie w Lublinie za takie pieniądze. Niech tam sobie jedzie :D (nie złapał dowcipu, ale to co widziałem w tym komisie, to ja za dwie nie dał bym tych 7 tysiaków :D ) Nagniewał sie i pojechał.
-
No masakra z tymi kupującymi i sprzedającymi ale co zrobić aut na rynku jest wiele i dlatego tak grymaszą.
-
aut na rynku jest wiele i dlatego tak grymaszą.
To prawda. Ale większość aut to tzw. "igiełki" czyli mały przebieg, bezwypadkowe itd. Wszyscy to znamy. Babcia do kościoła jeździła albo mama z dziećmi do szkoły.
Te oferty psują rynek dla uczciwych sprzedających, którzy wiedzą co mają i sprzedają. Ja 3 lata temu zmieniając auto, wyszło na to, że przepłaciłem grubo, bo kupiłem w Niemczech a przecież "lepsze" u nas były w tym samym roczniku (z niemiec) o 5-8 tysi taniej.
Póki nie będzie karania za nieuczciwe ogłoszenia i na kupującym będzie ciążyć udowodnienie, że sprzedający kupującego oszukał - tak będzie.
A to psuje rynek dla ludzi, którzy wiedzą ile serca i szmalu włożyli w sprzedawane auto/moto
-
No tak to właśnie jest ja mam przebieg oryginalny na 100% w Toyocie bo mamy ją od 2002 roku. Jest tylko taki w niej problem, że jak ją kupowaliśmy to była porysowana od myjki i dostała strzała w dupę. A mój tatuś stwierdził, że porysowanym autem jeździł nie będzie dał 2,5 koła i gość zrobił dupę i całą trysnął lakierem bezbarwnym a teraz ja się z tym bujam bo po 15 letnie auto przyjeżdża Pan handlarz z czujnikiem i mówi, że cała malowana to co ona musiała przejść.
No i takiego jednego za bramę wyjebałem bo jak dzwonił przed przyjazdem to wszystko mu powiedziałem szczerze. Ot i tak to jest z tym handlem.
Ale jak wystawiona była za 12,5 tys to 3 dzwoniło a dwóch nawet przyjechało a teraz jak jest za 10, 7 wystawiona to żaden nawet nie zadzwoni. jakaś masakra i bądź tu mądry
-
Olej handlarzy. Ale właśnie przez nich mamy problem. My normalni użytkownicy chcący sprzedać swoje maszyny.
Aż się boję co będzie za rok, gdy będę chciał zmienić swoją Zośkę (zafira 1.8 2007)
-
Wojtek, ani się waż olewać handlarzy :angry:
-
Olej handlarzy. Ale właśnie przez nich mamy problem. My normalni użytkownicy chcący sprzedać swoje maszyny.
Aż się boję co będzie za rok, gdy będę chciał zmienić swoją Zośkę (zafira 1.8 2007)
Pewnie skończy się to tak, że oddasz handlarzowi, który powie ci jaki to strasznie masz stary, zepsuty, zniszczony samochód, a on go odsprzedaj jako tzw. IGŁA mało śmigana i zarobi na nim swoje "marne" 3000 zł. Popieram olej handlarzy, choć zdaję sobie sprawę, że łatwo się mówi, a trudno robi.
-
Taaa, tyle że taki handlarz wykłada gotówkę, niech będzie w tym przypadku że te 8500zł i nikt nie wie , nawet on , kiedy zarobi te marne 1500zł ( bo nie 3000, te czasy minęły).
Niech się sprzedaje miesiąc a w tym czasie wyjdzie przegląd i ubezpieczenie, że o jakiejś naprawie nie wspomnę i z tego 1500 a nawet i 3000 zostaje wielkie G.
Oczywiście wszyscy sprzedający (prywatni właściciele), wmawiają nam handlarzom, jakie to nie cacko sprzedają a potem dopiero się okazuje ile trzeba dołożyć , żeby normalnie takie cacko sprzedać.
Nie zapominajcie, że jak wy sprzedajecie na umowę, to nic was nie interesuje, nie macie żadnej odpowiedzialności, nikt was nie nęka że złoma pociśliście, nie płacicie żadnego podatku.
Zupełnie odwrotnie jest w przypadku tego złego handlarza, co wam gotówkę (może trochę mniej niż chcieliście początkowo, ale jednak) wypłacił i grata z placu zabrał.
Z innej zaś strony , nikt nikogo nie zmusi do sprzedaży, żaden handlarz nie stoi z pistoletem w jednej i umową do podpisania w drugiej ręce nad sprzedającym.
Zrozumcie wreszcie , że to on ryzykuje, on wykłada sianko i on zarabia.
Jeśli sami nie potrafimy dobrze sprzedać samochodu, to dla czego ten co to potrafi ma być h...???
Pewnie dla tego że zarobił na was, takie jest właśnie wasze myślenie, psy ogrodnika.
Handlarz chciał zarobić, kupił 3 auta po ok 15 tys, w nocy przylazł debil jakiś i podpalił wszystkie 3 sztuki.
Wy siedzicie w domku i liczycie sianko a handlarz jest 50 tysi w plecy i kto ma lepiej.?
Co by się nie działo , handlarz zły.
Ciekawe czemu nikt się nie czepia handlarzy np. na giełdzie warzywno-owocowej, nie macie nawet bladego pojęcia jaka tam jest kasa, jakie jest bicie na towarze .
Jednej nocy można zarobić połowę tego co cały miesiąc na autach a raczej każdy z nas zjada ten towar.
Następnym razem, za nim coś napiszecie o handlarzach, przemyślcie sprawę a jeśli nie wiecie dokładnie jak to działa, to nie wypisujcie głupot zasłyszanych w knajpie przy browarze.
-
Jeśli sami nie potrafimy dobrze sprzedać samochodu, to dla czego ten co to potrafi ma być h...???
(...)
Co by się nie działo , handlarz zły.
No offence ale...
Myślę, że to raczej kwestia tego, w jaki sposób "potrafi". Poza tym, nie sądzisz, że handlarze zapracowali na swoja opinię? Wyjątki tylko potwierdzają regułę a sprawa jest o tyle poważna, że chodzi o życie. Pal licho kasę ale chcę mieć pewność że jestem w kupionym aucie bezpieczny - ja i moja rodzina. Ile handlarzy ma to w głębokim poważaniu?
-
Jak chcesz mieć pewność, to musisz sam sobie zbudować samochód, innej możliwości nie widzę.
Nowe auta z salonu , też odpadają pod tym względem, głośne afery z wieloma systemami bezpieczeństwa, oraz kampanie nawrotowe, w wielkiej części dyskwalifikują ''nówki''.
Zaręczam , że żadnego sprzedanego auta , żaden handlarz sam nie budował, więc dla czego chcesz , aby to on właśnie dał ci taką pewność.
W większości przypadków, kupując auto od handlarza, kupujesz to co wcisnął mu inny ktoś, więc tak naprawdę on jest tylko pośrednikiem, ale ma brać pełną odpowiedzialność?
Inna sprawa, w dzisiejszych czasach nie ma żadnego problemu prześwietlić , sprawdzić, ocenić stan i historię każdego samochodu, problem w tym że trzeba wydać kilka stówek a to już jest nie do przeskoczenia dla większości.
Więc jeśli się nie znasz na samochodach i kupujesz na wygląd , to pretensje możesz mieć tylko do siebie .
Z jednym się zgadzam, handlarze popełnili wiele błędów , za które teraz sami płacą.
Pamiętać też należy o tym , że nie można wszystkich walić do jednego wora, idąc tym tropem, wszyscy księża to pedofile, wszyscy lekarze to konowały, wszyscy policjanci to debile i łapówkarze , wszyscy motocykliści to dawcy itd.
Wojtku, powiem szczerze , że cena trochę zaporowa za Toyotkę.
Co do ogłoszenia, musisz się trochę bardziej przyłożyć, bo tak będzie ciężko.
-
Alfik cena jest 10700 więc chyba nie jest przegięciem jak sądzisz?
-
Kurcze przeglądałem te toyotki i muszę przyznać , że cena 10700, nie jest żadną atrakcją.
Nie twierdzę , że jest nierealna, lecz ogłoszenie w tej postaci z tą ceną będzie wisieć do usranej śmierci.
Dawaj na PW to pogadamy co i jak.
-
Alf w czym leży tajemnica ?
Inni też chcieliby coś sprzedać. :icon_eek:
Może udzielisz porad :icon_biggrin:
-
O tak tak ja też jestem szczerze zainteresowany zbycie mojej Miazgi :)
-
Tajemnica tkwi w marketingu ;-)
Tapnięte z fona
-
Przywoźcie do mnie te wasze maszynerie, to się je posprzedaje, tylko z cenami proszę normalnie, nie z kosmosu.
Mogę też sam do Was przyjechać i zabrać , czekam na propozycje.
Tak poważnie , to żadna tajemnica, wyobraźcie sobie , że to wy jesteście po drugiej stronie monitora i zróbcie wszystko tak , abyście sami chcieli kupić własny pojazd jeszcze raz.
Sukces gwarantowany.
-
Tak właśnie starałem się zrobić.
Ładne fotki wszystko pokazane i cisza.
Co według Ciebie jest nie tak?
-
A weź pokaż ogłoszenie. Wcześniej nie patrzyłem, ale skoro nie może się sprzedać od pół roku, to aż z ciekawości zerknę :)
-
Myślę że pech sprzedającego jest w polskim prawie pozwalającym na "korygowanie" stanu licznika. W takiej sytuacji uczciwy sprzedawca ma przejebane.
-
Ale że 145kkm to na tyle dużo, że by warto cofnąć? Czy co?
-
Pewnie że warto. Samochody z tym rocznikiem mają właśnie pocofane do tych 150-200 tys i auto kolegi nie jest atrakcyjne w tym tłumie. Wydaje mi się że nie ma co się bawić w Jezusa Chrystusa i zbawiać świata kiedy dookoła większość leci w kulki. No ale to indywidualna sprawa każdego z nas.
Kiedy wyjeżdżałem w 2010 miałem do sprzedania carinę. 2.0 benzyna, byłem drugim właścicielem. Przebieg lekko ponad 300tys. ale przez jej cały żywot używał jej doradca serwisowy z toyoty. Ja miałem ją niecałe dwa lata. Eskimos - nowy wydech, wahacze, wszystkie gumeczki z zawieszeniu, rozrząd, sprzęgło etc. Naprawdę miód. Samochód ten przebieg strzelił w 90% w długich trasach, nie katowana. Jak jej się przyjebało to i na trójce pisnęla :D Naprawdę wóz pierwszego lepszego gatunku z książką serwisową, kwitami itd.
I teraz uwaga. Chciałem zbawić świat i dałem ogłoszenie z prawdziwym przebiegiem - prawdziwym opisem itd. Zero telefonów. Jak już ktoś zadzwonił i dopytał o przebieg to było ok. zastanowię się. Samochód miał 12 lat - wyglądał na 5, a chciałem za nią 7 tysi. Kurwa psie pieniądze. Dwa tygodnie przed wyjazdem licznik na warsztat i ogień zrobiłem tyle ile miały cariny +/- 160 tys. Pierwszy telefon. Klient. Jazda próbna z jakimś szwagrem handlującym samochodami i tekst "widać że mało jeżdżona bo zawieszenie sztywne, a silnik rwie jak nowy" potem pisał mi koleżka maila czy nie mam czegoś na sprzedaż bo ją skasował.
Taka opowieść.
-
No dobra, ale cofnąć ze 145 na ile? Samochód ma 14 lat, to już teraz 10kkm rocznie jest mało wiarygodne. A jak zrobisz z tych 145 dajmy na to 98, to w 7 rocznie nie uwierzy nikt.
-
Zależy jak leży ;) Kupiłem bumkę z 98 roku 4.4 od pierwszego właściciela dwa lata temu z przebiegiem 90tys mil. Kto kupuje takie auto żeby nim nie jeździć? Jeżdżę nią, palę gumę, a zepsuć się nie chce babcia :D
Kolejny przypadek mój fazer. Gość go kupił sprowadził z ameryki przez oficjalnego dealera na swoje 40 urodziny - cały czarny z czerwonym paskiem. Zrobił nim kurs po hiszpanii z żoną i od tamtej pory u niego stał. Kupiłem go z przebiegiem 4tys mil. Dzwoniąc do niego ostrzegłem że nie lubię niespodzianek itd. a on mi że też nie lubi i żebym nie nastawiał się na negocjacje. Podjechałem. Bristol. Chata spokojnie za 2-3mln funtów. Gość otwiera garaż, a tam teak na podłodze i na niej fazer :icon_eek: Kupiłem go bez jazdy próbnej za nieduże pieniądze bo gość sprzedawał wszystko i przenosił biznes do Dubaju.
Nie wiem czy cofać czy nie cofać. 120 tysięcy km to bardzo mało ale może kogoś zachęcić. Blisko 150 to poziom konkurencji. Długi i ciężki temat. Nie wiem. Z drugiej strony ludzie szukają okazji. Cofać i tyle. Zobacz Igor nasze forum. Ciągle przewija się poszukiwanie niskiego przebiegu i niskiej ceny. Może ktoś filtruje rezultaty po przebiegu, a nie roczniku i tu jest pole do działania. Daty produkcji nie cofniesz :D
-
Może napisać w ogłoszeniu "przebieg: do uzgodnienia" :)
-
:Oscar:
-
Przebieg do uzgodnienia :D dobre.
Wczoraj sprzedałem samochód z 99 roku ze stanem licznika 336 000 km.
Ogłoszenie wyszło o godzinie 14-stej a o 16-stej było po krzyku.
Oczywiście miałem kilka telefonów, gdzie po usłyszeniu jaki jest przebieg , dziękowali, ale już po sprzedaży, telefon miałem czerwony jeszcze do wieczora, mimo wykasowania ogłoszenia.
Sam miałem safranke, której licznik w momencie zakupu wskazywał grubo ponad 400, doklepałem jeszcze chyba ze 30 tkm i poszła dalej, bez żadnego gmerania przy liczniku i to wszystko na gazie znaczy LPG.
-
Wszystko da się sprzedać. Pozostaje kwestia ceny i czasu.
Co to za auto?
-
Cena wcale nie była atrakcyjna, znaczy tani nie był, nie trudno takiego samego kupić taniej, dużo taniej.
Czas , hmmm 2 godziny ,to chyba dobry czas.
-
Kalina, moje BMW miało 220 km tys. nakulane, a od nowości w PL. I widać że gość za***rdalał, bo pełno miniaturowych dziurek na przedniej szybie. Dawał mu w palnik. Teraz ja daję :D.
Przy wymianie rozrządu (pewnie wiesz ile tam rozbierania, a jak nie wiesz, to odkręć korek od oleju i zobacz czy moesz łańcuszkiem poruszać, jak możesz to się dowiesz;p) silnik był obklejony warstwą nagaru, czy czegoś podobnego.
P.S. Ale widziałem bardziej rozciągnięty i nie przeszkadzało to właścicielowi w zrobieniu kolejnych 100 tys. :)
A nie jest tak,że w tej Toyocie wychodzą jakieś kwiatki przy tym przebiegu ? Może warto popchnąć o pare km :)
-
pełno miniaturowych dziurek na przedniej szybie
gościu może zapi*****ał za piaskarką? :D
Wymieniałem uszczelki pod deklami. Łańcuchy mają się dobrze. Nie że są jak nowe ale zdecydowanie daleko im do nawet myślenia o wymianie. Co do przebiegu tych silników to co tu pisać. Ja bym przy 300tys dopiero zastanawiał się czy go osłuchać porządnie ;) Jedyny minus tego auta to masa - myślałem żeby ją wypruć. Jeden koleżka gdzieś w ameryce zszedł do 1200kg. Gdybym dziewczyn do szkoły nie musiał wozić to bym sobie zrobił coś jak w "Death Proof" Tarantino. To byłby czad.
-
gościu może za***rdalał za piaskarką? :D
Ja po drodze do pracy mijam kopalnię piasku i niestety po kilku latach spokojnego jeżdżenia szybę mam pełną takich dziurek, ciężarówki wyjeżdżające z kopalni siłą rzeczy zawsze coś wywiozą na drogę, nie trzeba zapie.....ć aby był taki efekt, przetestowane na kilku samochodach - niestety.
-
Może i za piaskarką, ale mówię Ci jest tego mnóstwo :D
Mój waży 1770 wg papiura.
Jak miałbym tak obdzierać, to wolałbym 330. Zbierają się bardzo podobnie.
Wotu, po prostu miałem takie przypuszczenia, nie wziąłem tego pod uwagę, ale racja, przecież to nie trzeba pruć po autostradach żeby tak załatwić szybę. Racja.
-
Witajcie
Auto miało rzeczywiście oryginalny przebieg bo mieliśmy je od 2002 roku.
Mało kto chciał w to uwierzyć ale to już nie mój problem, przecież nie będe licznika przesuwał do przodu.
W każdym razie wczoraj przyjechał klient z Opola i auto poszło.
Myśle ze będzie mu jeszcze wiele lat swietnie służyć.
-
Wojtuś gratki za opchnięcie tojki. Na benzynę do FJR będziesz miał na kilka sezonów!!!
-
Kurna a moja Miazga dalej stoi i czeka, a ja tylko 8 koła chcę. Już z nudów zacząłem konserwacje robić po kawałku hehe.
-
Ja wystawiłem za 9900 to nawet 3 telefony były a tak była cisza masakryczna. Najważniejsze, ze kłopot z głowy.