No dobra, byłem w garażu i wychodzi, że... sporo nakłamałem
- prostowanych amorków nie ma - najpewniej poszły do śmieci przy poprzednim sprzątaniu (pluję sobie w brodę, bo teraz bym potrzebował zgubione w Chorwacji oba pokrętła regulacyjne do antynurków)
- wypełnienie czaszy jest lewe, a nie prawe
- jeden gaźnik ma wyłamany otwór, przez który wychodzi iglica pilota - prawdopodobnie ktoś za mocno go wkręcił. Da sie to uregulować i działa całkiem dobrze, jednak purystom (a takich tu przecież wielu
) zapewne się to nie spodoba.
- membrany całe, bez dziur, ale w paru miejscach na załamaniu pojawia się płótno (ale bardzo delikatnie i membrany jak najbardziej jeszcze pojeżdżą)
- dekle miały być nieszlifowane, a szlifnięte są oba
. Prawy, ten malutki, tylko delikatnie przetarty, bez dziury, lewy niestety z dziurą od dołu. Nie wiem czemu ubzdurałem sobie, że są całe...
Reszta się zgadza - silnik zmęczony, ale sprawny, jeżdżący i kompletny.
Aha, silikon jest czerwony, bo na stacji benzynowej we Władysławowie nie mieli innego, a ciekło i brudziło buty