Na nadchodzący sezon zostawię jeszcze swoją. Kupiec coś się zlisił, a mnie jakoś specjalnie nie pili. W używki (zwłaszcza od polskich handlarzy) nie chcę wchodzić. To już są spore pieniądze, a ja jestem zbyt wymagającym klientem. Mogę kupić motocykl lekko uszkodzony i sam go zrobić. Podpicowanego przez handlarza w życiu już nie kupię.