Mechaniczny szybszy od elektronicznego? No powiem Ci Grzegorz, że zaskoczyłeś mnie tą teorią.
Ja korzystam z tempomatu w ten sposób: Włączam przycisk, który aktywuje tempomat i praktycznie w ramach jednego przelotu bez postoju / wyłączania zapłonu, ne wyłączam go w ogóle, bo nawet nie ma takiej potrzeby. Nic się wtedy nie resetuje. Każde naciśnięcie klamki sprzęgła, hamulca, pedału hamulca, lub mocniejsze cofnięcie manetki powoduje wyłączenie zadanej prędkości, ale zadana ostatnia prędkość jest zapamiętana. Wtedy jedno klikniecie w przycisk "RES" wznawia nam wcześniej zapamiętaną prędkość, lub "SET" zapamiętuje nową, którą aktualnie sobie jedziemy. Dodatkowo przyciskiem RES/SET możemy się "pobawić" przyśpieszając bądź zwalniając bez użycia manetki. Dzieje się tak do puki nie wyłączymy przełącznika aktywującego tempomat, lub wyłączymy zapłon, wtedy rzeczywiście trzeba ponownie włączyć tempomat i zapisać prędkość, ale to chyba nie problem.
Dokładanie mechanicznego ustrojstwa jest moim zdaniem zbędne.