No dobra, jeżeli chcesz zaliczyć Europę (zakładam, że zachodnią), a pózniej przejechać Stany, to OK, FJR się nada. Mój błąd założenia, bo moja "wyprawa zycia" wiodłaby w kierunku dokładnie przeciwnym
A co do zużytych tarcz hamulcowych, to co za problem kupić nowe (albo nawet używki lepsze niż te, co masz teraz - z tym ze tutaj trzeba bardzo uważać i szansa wtopy spora). Wymiana tarcz, rozbiórka i czyszczenie zacisków, pompy, wymiana przewodów na teflonowe w stalowym oplocie to robota dość prosta, szybka (jedno popołudnie-wieczór) i masz heble jak nowe.
No i to raczej jest przypadłość wynikająca ze sporego przebiegu, a nie z wieku
Druga sprawa: R66 to raptem 4kkm, czyli tyle co np. do Chorwacji i nazad, więc kardan (choć fajny, nie przeczę) nie jest warunkiem koniecznym, czy przeważającym. Dobry zestaw napędowy przy długotrwałej, ciągłej jeździe autostradami wytrzyma nawet w mocnym, czy bardzo mocnym sprzęcie spokojnie 20kkm, więc bez przesady
Plus dla Ciebie, żeś się nie obraził za szczypiora
:thumright: