Serdecznie witam sympatyków FJR.
Jestem jej posiadaczem od 5 lat. Dotychczas szczęśliwym. Służyła niezawodnie na dalekich trasach północy i południa Europy.
W Boże Ciało, w drodze w Bieszczady, stało się coś, czego nigdy bym się nie spodziewał, a i na forach nie znalazłem takiego przypadku.
Dlatego postanowiłem podzielić się tym z Wami i może usłyszeć coś podobnego.
Pękła sprężyna napinacza łańcuszka rozrządu. łańcuch przeskoczył na zębatce napędzającej.... dalsze oględziny pokażą skutki.
Oby nie te najgorsze.
Pozdrawiam Forumowiczów