W 2002 kupiłem moją pierwszą Fjr-kę.Do 2009 przejechałem ok 65000 i maszynka niestety wyzionęła ducha.Padł silnik tj stracił kompresję co jak się później okazało było wynikiem wady tego modelu.W krajach cywilizowanych była akcja naprawy głowicy a u nas niestety tylko jak komuś coś padło na gwarancji.Ja nic o tym nie wiedziałem a, że nie katowałem sprzętu i dbałem to w efekcie końcowym przez wiele lat nic się nie działo(charakterystyczne cykanie silnika było od początku).
W 2009 zakupiłem nową(2008) RP 13A.W 2011(przebieg około 40000 km) w wyniku wypadku(zostałem najechany przez BABE stojąc na czerwonym)zostałem zmuszony do zakupu nowego motocykla.Wybór był prosty-FJR!w ciągu kilku dni zakupiłem w Niemczech Taki sam model tj 2008 RP 13A w tym samym kolorze w idealnym stanie z przebiegiem 10.000 km.Przejechałem nim bez najmniejszych problemów około 37000 km do 2014.W tym roku postanowiłem zmienić ją na nowszy model w wersji z bezsprzęgłową skrzynią biegów.Tak więc dobrnąłem do 4 sztuki.Wahałem się co prawda i dumałem czy nie zmienić marki ale po dłuższej analizie stwierdziłem, że to dla mnie idealny motocykl.Nie licząc komarka jest to mój 7-y moto więc jakieś porównanie mam.Cenię sobie niezawodność ,parametry techniczne i wygląd.Tu dla mnie FJR zostawia każdą konkurencję daleko w tyle.Yamaha trochę długo ociągała się ze zmianami ale porównując 2002 do 2013 widać ,że odrobiła lekcje
.Już RP 13-tka była znakomita praktycznie pozbawiona wszelkich wad pierwszego modelu.Mam wielu kolegów którzy jeżdżą innymi sprzętam a w szczególności "słynnymi niemieckimi trzyliterowymi"i jak słucham ich opowieści to utwierdza mnie to w przekonaniu, iż dokonałem dobrego wyboru.Ta Firma owszem zrobiła pare niezłych motocykli ale dopiero kiedy żywcem zerżnęła z wzorów japońskich rozwiązania techniczne.Po co więc wyważać otwarte drzwi?Ja wolę oryginał.Pzynajmniej można coś przy niej zrobić samemu a nie wzywać lawetę jak się zapali czerwona lampka na kokpicie
.Polecam każdemu FJR.