Stałem się właśnie świeżutkim posiadaczem FJR 1300.
Od kiedy zacząłem jeździć z "plecaczkiem" zrozumiałem, że najbardziej interesuje mnie jazda turystyczna. Dokupiłem do swojego "Małego Bandita" kufer, sakwy, turystyczną szybę z deflektorem i nie narzekałem. Jednak po zeszłorocznej wycieczce do Wenecji zauważyłem pewne braki. Zacząłem szukać dwóch kółek ukierunkowanych na długie trasy. Otarłem się o V-STROMa, wdrapałem się na Varadero, ale jak tylko zobaczyłem FJR'kę... decyzja zapadła.
Kupiłem FJR z 2008r. Mam za sobą już przejechane jakieś 1,5 km (jazda próbna)
Na bieżący zlot się nie wyrobię, muszę kilka rzeczy załatwić (opony, crash pady, kufer), ale na kolejnym z pewnością się spotkamy!
Miłego łykania kilometrów w nowym sezonie!